22kilo

Jak ćwiczyc przy małym dziecku?

Jak ćwiczyc przy małym dziecku?

13 komentarzy

Ćwiczenia stanowią dziś ważną część mojego dnia. Obecnie ćwiczę rano, chwilę po śniadaniu. Na trening znajduję zawsze czas, ponieważ ćwiczę przy moim dziecku. Dzięki temu nie „marnuję” cennego czasu drzemki dziecka na trening. Kiedy zaczynałam ćwiczyć, lubiłam robić to, gdy mąż był w domu. Nie musiałam wtedy martwić się, że dziecko obudzi się i zapłacze właśnie wtedy, gdy jestem w środku wykonywania ćwiczeń lub pod prysznicem. Teraz, gdy Mały ma niespełna 2 lata, znalazłam na to prosty sposób: po prostu zaczęłam ćwiczyć przy nim, czy raczej – wspólnie z nim. Zaczęłam od krótkich, kilkunastominutowych treningów, dziś mogę ćwiczyć przy nim nawet godzinę.

Przez ten czas wypracowałam kilka pomocnych trików, które pomagają mi jednocześnie zajmować się dzieckiem i cieszyć z ćwiczeń.

Małe kroczki. Przyzwyczajanie dziecka do tego, że mama ćwiczy, zaczęłam od 15-minutowych treningów z Lewandowską (na ich temat pisałam tutaj). Treningi składają się z krótkich członów, które można łączyć w większe treningi. Mogłam na bieżąco oceniać więc, czy Mały ma jeszcze cierpliwość na kolejny kwadrans ćwiczeń, czy trzeba już kończyć.

Okazało się zresztą, że dziecku taki sposób spędzania czasu bardzo się spodobał. Często kazał sobie włączać kolejne treningi nawet wtedy, gdy ja przestawałam ćwiczyć.

Druga osoba. Pierwsze kilka treningów starałam się robić wtedy, gdy w domu był mąż. Gdy Mały za bardzo dawał mi się we znaki, mąż po prostu odwracał jego uwagę.

Przekąska i napój. Mogę zignorować dziecko, kiedy marudzi z nudów, ale gdy prosi o coś do jedzenia albo do picia natychmiast rzucam trening i biegnę go nakarmić. Może właśnie umiera z głodu, mimo że jadł kwadrans temu?! Teraz mam zawsze w pogotowiu coś do picia i jakąś łatwą do skonsumowania przekąskę.

Drugi zestaw do ćwiczeń. Dzieci lubią robić wszystko to, co dorośli i nie inaczej jest z ćwiczeniami. Ponieważ Mały lubi rozsiąść się na macie dokładnie wtedy, kiedy ja akurat mam zrobić serię brzuszków, po prostu przygotowuję dwie maty (na szczęście mam tyle w domu). Poza tym okazało się, że sztywna mata jest genialną zabawką, z której można zbudować tunel lub domek. Nie daję Małemu własnych hantli (choć nieźle radzi sobie z noszeniem moich kilogramowych ciężarków), ale ostatnio zbudowałam mu hantle z klocków Lego. Też był zadowolony.

Pochłaniająca zabawka. A skoro już o zabawkach mowa, to warto przed ćwiczeniami zaopatrzyć się w coś, czym dziecko zajmie się przez dłuższą chwilę. U mnie ostatnio były to naklejki, całkiem nieźle sprawdzają się też puzzle. Czasem wysyłam go też po konkretną zabawkę do pokoju, co daje mi kilka wolnych sekund np. na wykonanie skomplikowanego ćwiczenia. Raz w przypływie desperacji podzieliłam monitor na dwie części i na jednej puściłam moje ćwiczenia, na drugiej – jego bajki.

Nie każdy trening wykonuję na 100%. Ćwiczenie przy dziecku czasem sprawia, że nie wykonuję ćwiczeń tak dokładnie, jakbym chciała. Zamiast skupić się na prawidłowym oddychaniu, strzelam oczami na boki, upewniając się, czy zaraz nie nadepnę na małą stópkę. Czasem nie zrobię wszystkich powtórzeń, bo Mały uwielbia przytulać się do mojej głowy, gdy robię pompki albo inne ćwiczenia na macie. Często muszę ćwiczyć wolniej, niż bym chciała, bo on bawi się w przechodzenie pod moim brzuchem ilekroć się na chwilę podniosę. Mnie osobiście bardziej to bawi i rozczula niż denerwuje. Zresztą wiem, że albo taki trening albo żaden.

Dlaczego warto ćwiczyć przy dziecku?

Przede wszystkim, dzieci naśladują dorosłych Chcę, żeby moje dziecko naśladowało mnie w uprawianiu sportu, a nie w oglądaniu telewizji czy siedzeniu przy komputerze. I chociaż Mały dziś już nie ćwiczy wspólnie ze mną tak jak na początku, to nadal bardzo cieszy się na słowo „ćwiczenia”.

Aspekt wychowawczy. Gdy ja ćwiczę, Mały musi zająć się sobą sam – a jak często dzieci mają dziś do tego okazję? Oczywiście, czasem się nudzi i specjalnie mi przeszkadza – wówczas daje mu zabawkę. Ale przez większość czasu sam stara się znaleźć sobie jakieś zajęcie i zazwyczaj je znajduje. Wyciąga stare zabawki, czasem uparcie zwija mi coś z biurka. Ale przede wszystkim uczy się, że mamusia to też człowiek, który ma własne zainteresowania, a nie maszyna do spełniania jego zachcianek.

Czas. Ostatnio ćwiczę rano, niedługo po śniadaniu. Oznacza to, że trening zaczynam już o 7 albo 7.30. Do 9 jestem już po ćwiczeniach i po prysznicu, gotowa na drugie śniadanie i spacer z dzieckiem. Mam cały dzień przed sobą i konieczność wykonania ćwiczeń nie wisi nade mną przez cały dzień. A gdy nadchodzi pora drzemki mojego synka, mogę spokojnie oddać się innym zajęciom, których naprawdę nie mogę wykonać przy dwulatku (jak chociażby przygotowywanie wpisów na bloga).

Dajcie znać, czy ćwiczycie przy dziecku? A może próbowałyście i nic z tego nie wyszło? A może macie starsze dzieci, z którymi wspólnie uprawiacie sport?

najnowszy najstarszy oceniany
Powiadom o
Asai
Gość

Najważniejsze to nie szukać wymówek! Zwykle ćwiczę jak jest mąż, bo wiadomo, że to bardziej komfortowa opcja. Ale jak go nie ma to robię to właśnie ,,razem” z dziećmi 🙂

Ewa
Gość
Ewa

Podziwiam determinacją, mnie czasami trudno się zmobilizować, a nie mam dzieci

Niekonwencjonalna
Gość

Zastanawiam się jak będą wyglądać moje ćwiczenia po porodzie…
Tak bardzo chcę być szczupła fit :D.

Agnieszka
Gość

Kiedyś próbowałam ale nie miałam chyba wystarczającej determinacji i takich dobrych rad jak twoje też wtedy zabrakło.Teraz mój 6latek spokojnie sam zajmie się sobą ale moje chęci gdzieć odleciały 🙁

Agnieszka Dec - dekozdrowia.pl
Gość

Genialny pomysł z podzieleniem ekranu na pół, nie wpadłabym na to. 😀 Zdarzyło mi się ćwiczyć przy dziecku i było to bardzo zabawne dla nas obu, a zwłaszcza dla córki, która śmiechem reagowała na dziwne wygibasy mamy. 🙂 Dzięki Twoim patentom nabrałam nowej ochoty na „wspólne” ćwiczenia. Trening z samego rana – świetny pomysł, nic tak nie dodaje energii jak dobrze rozpoczęty dzień.

Beatta Sz
Gość
Beatta Sz

My jeździmy wspólnie na rowerach i eksploatujemy pobliską mini-siłownię.

podwójny podbródek likwidacja
Gość

Podziwiam, ze ma Pani siły ćwiczyć przy opiece nad maluszkiem. Nic tylko brać przyklad, brawo za determinację 🙂

Kasia
Gość

Ja ćwiczę z trenerem personalnym, który wziął pod uwagę ilość mojego wolnego czasu i udało mu się ułożyć treningi tak żeby mi pasowało.

Malwina
Gość

Jak nie mamy z kim zostawić dziecka, to wiele osób myśli, że ćwiczenia są niemożliwe 🙂