Żółtko to dla dziecka kolejna ważna zmiana w jadłospisie. Wreszcie dostaje coś konkretnego.
Dzieci karmione piersią powinny zacząć dostawać żółtko po ukończeniu 7. miesiąca życia. W przypadku dzieci karmionych sztucznie żółtko podajemy już po 6. miesiącu. W obu przypadkach zaczynamy od połowy żółtka dodawanego do posiłku co drugi dzień. Dlaczego samo żółtko?
Ponieważ uważa się, że białko kurze jest bardziej alergizujące. Co prawda, nie ma badać potwierdzających, że białko uczula, ale tak uczy doświadczenie – badania nie potwierdzają też, że jedzenie przez mamę np. brokułów może mieć wpływ na trawienie u dziecka, a u mnie tak właśnie jest. Jeśli więc wiele pokoleń coś robiło, to raczej nie jest to pozbawione sensu.
Żółtko najłatwiej jest rozdzielić oczywiście po ugotowaniu. Poniżej przedstawiam prosty przepis na zupkę z jajkiem – zupkę oczywiście możemy wymienić i wykorzystać ulubione warzywa naszego dziecka.
Składniki (na 1 -2 porcje):
- 1 marchewka,
- 1 pietruszka,
- 1 jajko
- ewentualnie łyżeczka kaszki błyskawicznej dla dzieci.
Przygotowanie:
- Warzywa myję, obieram i trę na tarce o dużych oczkach. Wkładam do garnka, zalewam małą ilością wody i gotuję około 20 minut do miękkości. Blenduję na gładko lub przecieram przez sito razem z wywarem, w którym warzywa się gotowały. W razie konieczności zagęszczam łyżeczką kaszki błyskawicznej (np. ryżowej lub kukurydzianej), którą po prostu dodaję do ugotowanej, ciepłej zupki i dokładnie mieszam. Ostawiam na 2 -3 minuty, aby kaszka dobrze się wchłonęła.
- Jajko gotuję pod przykryciem przez 10 minut od momentu zagotowania (tyle potrzeba do zabicia bakterii Salmonelli). Studzę w zimnej wodzie, obieram, przekrawam na pół. Delikatnie wyciągam połowę żółtka i przecieram praz plastikowe sito, starając się używać jak najmniejszej powierzchni sita. Mieszam z zupką.
Pozostałą część jajka zjadam sama – nie przechowuję jej na następny obiad, ponieważ kolejna porcja jajka trafi do zupki dopiero na drugi dzień. A skoro już gotuję jajka, to dlaczego nie przygotować by tych pysznych jajek faszerowanych groszkiem?
10 minut w 100 stopniach żeby zabić bakterie salmonelli, może 10 sekund ?
No właśnie mi o 10 minutach – nie sekundach – mówił lekarz prowadzący ciążę, ale później spotkałam się już z tym, że wystarczy kilka sekund, żeby zabić salmonellę. Która wersja jest prawdziwa? Nie mam pojęcia i szczerze mówiąc, nie wiem już, gdzie szukać rzetelnych informacji.
w tym wypadku i tak jajko trzeba gotować co najmniej 5 minut, inaczej po prostu nie ugotuje się na twardo
Od zawsze podawało się dziecku żółtko na prawie miękko, mocno ugotowane jest ciężkostrawne. Salmonella znajduje się na skorupce i krótkie gotowanie ją zabija. Ja podawałam po dwie łyżeczki już od 4-tego miesiąca, od 6-tego jadły zupki warzywne (ziemniak, marchewka, żółtko na miękko). Białko jest ciężkostrawne.