22kilo

Powrót do formy – tydzień VI

Powrót do formy – tydzień VI

Możliwość komentowania Powrót do formy – tydzień VI została wyłączona

Niestety, w tym tygodniu czeka mnie kolejny wpis z serii „nic się nie zmieniło”. Oznacza to, że do wagi sprzed ciąży nadal brakuje mi 6 kg, a stare spodnie ciągle muszą cierpliwie czekać w szafie.

W tym tygodniu miałam ambitny plan rozpoczęcia prostych ćwiczeń, które miały uzupełnić spacery. Miałam zacząć od 10 czy 20 brzuszków i w ogóle zobaczyć, jak czują się mięśnie mojego brzucha. Niestety, zanim zdążyłam znaleźć na to czas przeziębiłam się i ćwiczenia fizyczne stały się ostatnią rzeczą, na którą mam teraz ochotę.

Na pewno sukcesem jest to, że w tym tygodniu jadłam zdecydowanie więcej owoców niż wcześniej. Na straganach pojawiły się brzoskwinie, jagody, borówki amerykańskie czy maliny, które chętnie i bez wyrzutów sumienia pochłaniam w dowolnych ilościach. W tym tygodniu podczas spacerów z dzieckiem nieodłącznie towarzyszył mi też jogurt pitny – to świetne rozwiązanie, ponieważ mogę go pić i jednocześnie kierować wózkiem bez zatrzymywania się, poza tym zaspokaja zarówno mój głód, jak i pragnienie. Moja rada: następnym razem, gdy zgłodniejecie podczas spaceru, zamiast drożdżówki czy lodów kupcie sobie właśnie taki jogurt.

Mam nadzieję, że już za tydzień będę mogła pochwalić się Wam jakimiś ciekawszymi sukcesami. Pewnie część z Was myśli sobie teraz, że mogłam sobie w ogóle odpuścić ten wpis, ale to właśnie ten wewnętrzny przymus, by w każdy niedzielny wieczór zdać Wam relację z moich postępów (lub ich braku) najbardziej pomaga mi utrzymać się w ryzach diety. Nie raz już powstrzymałam się przed zjedzeniem czegoś „niedozwolonego” tylko dlatego, że wiedziałam, że później musiałabym się do tego publicznie przyznać. Także dziękuję za Waszą obecność 🙂