22kilo

5 rzeczy, które polubiłam dzięki diecie

5 rzeczy, które polubiłam dzięki diecie

Możliwość komentowania 5 rzeczy, które polubiłam dzięki diecie została wyłączona

Dieta nie musi kojarzyć się z czymś nieprzyjemnym i pełnym wyrzeczeń. Dla mnie była czasem, w którym spotkało mnie mnóstwo dobrego – i ani przez chwilę nie żałowałam, że się na nią zdecydowałam. 

Jest sporo rzeczy, które zmieniło się dla mnie na lepsze, odkąd zgubiłam zbędny balast w postaci niemal 1/3 mojej masy ciała. Niektóre są ważne, inne mogą wydawać się błahe i płytkie. Niemniej jednak to właśnie one pozwalały mi nie poddawać się w trudniejszych momentach i teraz wracam do nich myślami, gdy mam ochotę zjeść zbyt dużo.

  1. Zakupy znowu stały się przyjemnością. Podobno każda kobieta uwielbia kupować nowe ubrania i traktuje to jako rodzaj terapii. Nie tyczyło się to mnie. No bo co to za frajda wejść do sklepu i rozglądać się nie za tymi ubraniami, które nam się podobają, ale za tymi, w które się zmieścimy i nie będziemy wyglądać tragicznie. Po zaledwie dwóch miesiącach diety mogłam zacząć kupować ubrania o dwa rozmiary mniejsze i po raz pierwszy mogłam prosić męża (wtedy jeszcze narzeczonego), żeby poszukał czegoś mniejszego raczej niż „hmm, mógłbyś sprawdzić może czy mają coś większego? Strasznie mała ta rozmiarówka tutaj”. Szybko okazało się też, że mogę sięgać po fasony, które jeszcze niedawno były dla mnie nie do pomyślenia.
  2. Fryzura i makijaż – nagle staranne czesanie się i malowanie nabrało większego sensu. Nie mówię, że wcześniej tego nie robiłam, ale przy tak sporej nadwadze nawet najlepiej dobrany makijaż i wyszczuplająca twarz fryzura nic nie zdziałają.
  3. Komplementy – tak wiem, jestem płytka, ale w czasie diety i zaraz po niej usłyszałam więcej komplementów na temat mojego wyglądu niż chyba przez całe moje wcześniejsze życie razem wzięte. Czasem miało to zabawny wymiar, kiedy ktoś mówił mi na przykład: „O, nie poznałem Cię, tak ładnie wyglądasz”, ale nie obrażałam się, wiedziałam jak wyglądałam wcześniej i ile się zmieniło. Teraz patrzę w lustro i mogę sobie powiedzieć, że „wyglądam ładnie”, a nie, że „wyglądam ładnie jak dla mnie”. Z zabawnych komentarzy pamiętam jeszcze sąsiadkę, która zapytałam się mnie kiedyś w windzie, czy ja tak bardzo schudłam niedawno, bo właśnie nie była pewna, czy to po prostu ktoś nowy się nie wprowadził.
  4. Zdrowie – niby nie miałam żadnych dolegliwości związanych z nadmierną tuszą, ale gdy przeszłam na dietę nagle okazało się, że można czuć się znacznie lepiej. Dopiero po jakimś czasie uświadomiłam też sobie, że po schudnięciu pewnej liczby kilogramów przestały boleć mnie kostki, które najwidoczniej nie wyrabiały już noszenia 75 kilo.
  5. Dieta okazała się też moją największą przygodą kulinarną. Poznałam sporo nowych smaków i zrozumiałam, że nie trzeba codziennie jeść pieczywa na śniadanie i kolację, a masło można całkowicie pominąć. Dowiedziałam się za to, że warto poświęcić chwilę czasu, żeby przygotować każdy posiłek dokładnie – z odpowiednio dobranymi warzywami i innymi dodatkami. Teraz na co dzień w moim menu pojawiły się różne kasze, dziki ryż, owsianka (od której chyba się uzależniłam) oraz dania z parowaru i świeżo wyciskane soki.

Mam nadzieję, że te przemyślenia zainspirują was do rozpoczęcia diety (jeśli oczywiści macie taką potrzebę). Te mniejsze i większe przyjemności, jak te wymienione wyżej, naprawdę ułatwiają zrzucenie zbędnego tłuszczu.