Tak, wiem, to przepis nie na tą porę roku. Jednak taki ogórkowy chłodnik (bez gotowania) jest ciekawą alternatywą np. dla mizerii z ogórka.
Ostatnio rzadko gotuję jakieś dania z przepisu, wolę sama wymyślać nowe potrawy. Powiedzmy dyplomatycznie, że efekty są różne… Dlatego (i na wyraźną prośbę męża) ostatni obiad przygotowałam z książki Pascal kontra Okrasa, w którym ten chłodnik był dodatkiem do pieczonych ziemniaczków i pałek z kurczaka. Postanowiłam więc zaufać Okrasie i sałatkę do obiadu zastąpić tą pyszną i prostą zupką.
Składniki:
- 480 g zielonego ogórka,
- 100 g fety,
- 200 ml kefiru,
- 50 ml jogurtu naturalnego,
- 10 listków świeżej mięty,
- 50 g obranych solonych pistacji*.
*Kupowałam pistacje w skorupkach. Z ponad 70 g po obraniu zostało jedynie 25 g: kupujcie więc ze sporym zapasem.
Przygotowanie:
- Ogórki myję, obieram i przekrawam wzdłuż. Łyżeczką pozbywam się pestek, kroję ogórki w większą kostkę, przekładam do wysokiego naczynia. Dolewam kefir, jogurt, fetę i umyte listki świeżej mięty. Całość dokładnie miksuję blenderem.
- Kilka pistacji odkładam. Pozostałe przekładam do naczynia i blenduję z resztą chłodnika ogórkowego – jedynie przez chwilę, ponieważ chcę, by pistacje były wyraźnie wyczuwalne.
- Chłodnik odstawiam na 20 minut do lodówki, następnie przelewam do miseczek. Pozostawione pistacje rozgniatam szeroką częścią noża i dekoruję nimi chłodnik. Jeżeli przypadkiem zjecie wszystkie pozostawione pistacje możecie udekorować zupę listkami mięty ;).
Najnowsze komentarze