Myślałam, że po zeszłorocznym dyniowym szaleństwie nie wymyślę już żadnego nowego dania z dynią w roli głównej, a jednak udało się :). Zupa dyniowo-marchwiowa, choć raczej wypadałoby powiedzieć: krem, poleca się do spróbowania. Od kilku dni cała nasza trójka jest przeziębiona. Weekend spędziliśmy w domu wysyłając Małego na wycieczkę do teściowej. Daaawno już tak się nie wyspałam. Nie robiliśmy w domu niemal nic, nawet zakupów – ta zupa powstała więc z totalnych resztek, które akurat znajdowały się w mojej lodówce. A skoro jesteśmy chorzy, pomyślałam, że imbir i cynamon będą doskonałymi, rozgrzewającymi przyprawami, których teraz tak bardzo potrzebujemy.
Przepis zgłaszam do konkursu „#Ambition z dbałością”. Dla Was mam za to specjalną zniżkę 10% na produkty ze sklepu Dajar. Wystarczy, że przy zakupach użyjecie hasła ZDROWE-GOTOWANIE.
Zupa dyniowo-marchewkowa:
- 1/2 dyni Hokkaido,
- 2 duże marchewy,
- 1 pomarańcza,
- 1/2 cukinii,
- spora szczypta słodkiej papryki i nieco mniejsze szczypty cynamonu i mielonego imbiru,
- 3 -4 łyżki oliwy.
Przygotowanie:
- Marchewki myję i obieram, kroję w dużą kostkę. W garnku rozgrzewam oliwę i wrzucam marchew. Mieszam od czasu do czasu na średnio dużym ogniu.
- W tym czasie szybko kroję dynię, na kawałki nieco większe niż marchew. Ponieważ to dynia Hokkaido, nie obieram jej za skóry. Oczywiście wcześniej ją myję i pozbywam się pestek. Pokrojoną dynię dodaję na bieżąco do podsmażanej marchwi. Chwilę przesmażam razem oba warzywa, na koniec dodaję pokrojoną cukinię.
- Lekko podsmażone warzywa zalewam 2 szklankami wody i gotuję na niewielkim ogniu przez 20 minut, co jakiś czas mieszając. W razie konieczności (zupa zacznie się przypalać, cała woda się wchłonie) dolej jeszcze odrobinę wody.
- Wyciskam sok z pomarańczy, dodaję do zupy, przyprawiam, pozwalam całości pogotować się jeszcze 2 – 3 minuty. Blenduję na gładką masę – jeżeli krem jest zbyt gęsty, można dodać nieco wody. Zupę można podać z kleksem z gęstego jogurtu i wzorkiem z octu balsamicznego.
Mniam! Po tym poście nabrałam strasznej ochoty na tę nieco halloweenową zupę 😉