22kilo

Rzepakowe warsztaty z Grzegorzem Łapanowskim – relacja

Rzepakowe warsztaty z Grzegorzem Łapanowskim – relacja

Możliwość komentowania Rzepakowe warsztaty z Grzegorzem Łapanowskim – relacja została wyłączona

W sobotę tydzień temu miałam niezwykła okazję wzięcia udziału w warsztatach kulinarnych prowadzonych przez Grzegorza Łapanowskiego. Była to nagroda za przepis na wielkanocne bułeczki z olejem rzepakowym.

Żebym mogła wziąć udział w warsztatach, musieliśmy delikatnie zmienić nasze wakacyjne plany i w drodze powrotnej z Doliny Kłodzkiej na jeden dzień zatrzymać się w Warszawie. Nadłożyliśmy przez to trochę drogi, ale nie żałuję. Atmosfera podczas warsztatów była świetna, a możliwość pracowania ramię ramię z kimś, kogo nie tylko znam z telewizji, ale bardzo cenię jako kucharza, to coś naprawdę przyjemnego. Fajnie było też odwiedzić Food Lab Studio, które poznałam już rok temu (w finale konkursu oleju rzepakowego). Gdybym mieszkała w Warszawie, pewnie byłabym tam stałym gościem i korzystała z szerokiej oferty warsztatów, nawet gdyby miało to pochłonąć mój cały budżet na przyjemności.

Na warsztatach zostałyśmy podzielone na dwie grupy, z których każda zajęła się przygotowaniem osobnego menu. Później dodatkowo podzieliliśmy się na podgrupy – moja zajęła się przygotowaniem mięsa, a ponieważ pracy przy tym nie było dużo, także przystawki ze śledziem i tłoczonym na miejscu olejem rzepakowym. Trochę żałuję, bo myślałam, że każdy z nas-uczestników będzie przygotowywał jakieś danie od początku do końca, tym samym odpowiadając za jego ostateczny smak. W ten sposób pewnie nauczyłabym się więcej, podejrzewam też, że „zwykłe” warsztaty tak właśnie wyglądają. Co nie zmienia tego, że nauczyłam się naprawdę fajnych rzeczy.

Zrozumiałam też, że używanie majonezu i smażenie na głębokim tłuszczu nie muszą oznaczać, że potrawa będzie ciężkostrawna. A może inaczej: w stosunku do warzyw i lekkich przystawek, ilość tego ciężkiego, smażonego jedzenia była na tyle mała, że nie czułam się później ociężała.

Mi osobiście było bardzo miło, kiedy okazało się, że większość organizatorek obecnych na sali pamiętało mnie z warsztatów sprzed roku – choć trafniej byłoby powiedzieć, że to Mały, który dzielnie towarzyszył mi razem ze swoim tatą, tak bardzo zapadł wszystkim w pamięć. Nie ukrywam, że czekam na kolejny konkurs organizowany przez Pokochaj Olej Rzepakowy – może znowu mi się uda :). Zapraszam Was także do zapoznania się z ich oficjalną relacją oraz zdjęciami. Ja pozwoliłam sobie skopiować kilka z nich poniżej: