Prosty, codzienny chleb, z mąką razową i nasionami. Szybki w wykonaniu, niezwykle smaczny , a na dodatek – zdrowy.
Już kilka miesięcy temu w moim domu zagościła maszyna do pieczenia chleba. Dzisiaj w końcu publikuję pierwszy przepis na chleb. Posiłkowałam się przepisem z Moje Wypieki (link tutaj), od siebie dodałam ziarna. Półrazowy chleb na drożdżach niestety trochę się kruszy, jak wszystkie chleby na drożdżach. Ale jest pyszny, szczególnie na świeżo. No i znacznie zdrowszy od tego, co możemy dostać w większości piekarni.
Chleb w maszynie robił się ponad trzy godziny, ale samo przygotowanie (wliczając w to wyciąganie maszyny z szafki i przygotowanie składników) zajęło dokładnie 6 minut.
Chleb półrazowy na drożdżach
Składniki:
- 300 ml letniej wody,
- 250 g mąki pszennej zwykłej,
- 250 g mąki pszennej razowej,
- 20 g drożdży,
- płaska łyżeczka soli,
- łyżeczka cukru,
- 2 łyżki oleju rzepakowego,
- 2 łyżki ziaren słonecznika,
- 2 łyżki pestek dyni,
- 1 łyżka siemienia lnianego.
Przygotowanie:
Do maszyny wkładam kolejno wodę, olej, mąki, sól, cukier, na górę wkładam drożdże. Włączam maszynę zgodnie z instrukcją (wybieram średnią wielkość chleba i najmniejszy stopień wypieczenia, co oczywiście jest kwestią gustu). Ziarna dodaję w trakcie drugiego wyrabiania ciasta – moja maszyna do chleba informuje o tym, że nadszedł odpowiedni moment.
Dajcie znać, pieczecie czasem chleby? W maszynie czy ręcznie?
Od dawna nie kupuję chleba, robię sama i kombinuję z różnymi mąkami i dodatkami – nie ma porównania. A jeszcze zdrowszy jest chleb na zakwasie 🙂
Zdrowszy i lepszy, ale nie zawsze mi po drodze z zakwasem, a drożdże zawsze wychodzą 🙂 Zresztą do takiego na zakwasie też zawsze odrobinkę drożdży dodaję, bo to daje zakwasowi kopa (a mój zakwas zawsze jest słaby)
To chyba pierwszy przepis, z którego jestem naprawdę zadowolona. Od pewnego czasu piekę chlebki (na własny użytek oczywiście) przy wykorzystaniu maszyny (niestety to jakaś uboga wersja, bo nie dostaję takich informacji jak Ty) i do tej pory za każdym razem coś w chlebie mi nie pasowało. W przypadku tego przepisu… czapki z głów. Wyszło mega pysznie. I to nie pierwszy raz! Już trzeci chleb i za każdym razem równie pyszny. Pozdrawiam i dziękuję za super przepis!