Lekko pikantny pasztet z fasoli i marchewki, miękki w środku i chrupiący na zewnątrz. Syty, można smarować go na pieczywo lub jeść jako samodzielne danie. Poza tym, czy nie wygląda po prostu ślicznie?

Suszona fasola już od dawna zalegała w jednej z kuchennych szafek. Ma wiele zalet: jest zdrowsza i tańsza niż ta z puszki, łatwiej ją przechowywać. Niestety, ma też pewne wady – o jej przygotowywaniu należy pomyśleć co najmniej 8 godzin wcześniej, a co najważniejsze – nie jest tak smaczna jak ta puszkowana. Pomyślałam jednak, że świetnie nada się na wypełnienie pasztetu, jeśli tylko odpowiednio ją doprawić. W ten sposób stworzyłam ten zaskakujący pasztet z fasoli. Zdecydowanie większą część masy upiekłam w zwykłej keksówce, ale część przełożyłam do tartaletki. Później podgrzeję ten pasztet i dam Mężowi, jak wróci z pracy – będzie miał sytą i rozgrzewającą przekąskę.

Składniki:

• 3 szklanki ugotowanej fasolki czerwonej,
• 3 średnie marchewki,
• 2 szalotki z kilkoma centymetrami szczypiorku,
• 1 jajko wielkości L,
• 1/2 szklanki oleju rzepakowego,
• 1 łyżeczka ostrej papryki, 2 – 3 łyżeczki słodkiej papryki, szczypta soli i odrobina pieprzu.

Przygotowanie:

1. Fasolę należy przepłukać pod bieżącą wodą, następnie zostawić w misce z wodą do napęcznienia przez 8 – 10 godzin. Opłukać i gotować w świeżej wodzie do miękkości przez co najmniej 30 minut. Odcedzić i zostawić do ostudzenia.
2. W tym samym czasie ugotować na parze marchew – żeby było szybciej marchew pokroić na cienkie krążki. Odstawić do ostygnięcia.
3. Fasolkę i marchewkę zblendować z jajkiem i olejem. Pasztet nie powinien być zblendowany na idealnie gładką masę, niech kawałki warzyw zostaną. Dodać pokrojoną drobno szalotkę i przyprawy, wymieszać.
4. Keksownik wyłożyć papierem do pieczenia, przelać masę, wygładzić łyżką. Wstawić na pół godziny do piekarnika rozgrzanego na 180°C (grzanie góra-dół), po tym czasie wyłączyć piekarnik i dostudzić pasztet przy półotwartych drzwiach.