Wyraziste smaki: słodycz miodu, kwaśność cytryny, ostrość papryczki chilli i charakterystyczny aromat świeżego imbiru idealnie dopełniają się w tym daniu, sprawiając, że nasze podniebienie ciągle zaskakiwane jest nowymi doznaniami.

W pierwszej chwili kurczak wydaje się bardzo słodki, ale to wrażenie ustępuje dzięki cytrynie. Po kilku kęsach zaczynamy zaś czuć charakterystyczne pieczenie ostrej papryczki.

Składniki (na 4 porcje):

• podwójna pierś z kurczaka,
• około 2 cm kawałek świeżego imbiru (lub łyżeczka tartego, suszonego z paczki),
• 1 cm kawałek suszonej ostrej papryczki,
• pół cytryny,
• 2 łyżki miodu,
• połowa puszki groszku,
• połowa puszki kukurydzy,
• sól,
• olej do smażenia.

Przygotowanie:

1. Kurczaka kroję na cienkie paski (o szerokości 0,5 cm), następnie kroję je na kawałki nie dłuższe niż 4 centymetry. Delikatnie oprószam solą. Imbir obieram, kroję w cienkie plastry, następnie bardzo cienko siekam (można też imbir zetrzeć na tarce), dodaję do mięsa. Mięso mieszam, by równomiernie pokryło się przyprawą. Tak przygotowanego kurczaka można na chwilę odstawić, można tez natychmiast przygotowywać dalej.
2. Cytrynę (całą) sparzam wrzątkiem: wkładam umytą cytrynę do miseczki, zalewam zagotowana wodą, po chwili wylewam wodę. Następnie odcinam końcówki cytryny, przecinam ją wzdłuż, następnie kroję na cienkie plasterki. Przygotowuję suszoną paprykę: miażdżę ją nożem, następnie kroję aż do całkowitego rozdrobnienia (powinna mieć konsystencję przyprawy).
3. Mięso wrzucam do woka (może być też zwykła patelnia, najlepiej nieco wyższa), na mocno rozgrzany olej. Zrumieniam mięso. Gdy jest gotowe, dodaję cytrynę i paprykę, 2 łyżki miodu i wszystko mieszam i smażę przez chwilę. Zmniejszam ogień i duszę pod przykryciem przez około 10 minut. Po tym czasie dodaję odsączony groszek i kukurydzę i smażę jeszcze tylko tyle, by wszystko się podgrzało. Podaję z przygotowanym wcześniej ryżem.

Kurczak w miodzie i cytrynie jest prosty do przygotowania i naprawdę smaczny. Co więcej, danie łatwo odgrzać na drugi dzień i nie traci na smaku ani wyglądzie, co wydaje mi się sporym plusem – szczególnie jeżeli nie chcecie lub nie macie czasu, by codziennie przygotowywać obiad.