Podobno w życiu każdego blogera kulinarnego pojawia się taki moment, kiedy po prostu MUSI zamieścić przepis na domową granolę. No cóż, nie będę tutaj wyjątkiem.
Tak naprawdę przepisów na granolę jest mnóstwo – ostateczny smak zazwyczaj zależy od tego, co akurat mamy w kuchennej szafce. Chyba tylko dwa składniki się powtarzają – płatki owsiane oraz miód. Zamieszczam poniżej mój przepis, ale nie bójcie się eksperymentować.
Składniki:
- 2 szklanki płatków owsianych błyskawicznych,
- 3 łyżki otrębów owsianych,
- 0,5 szklanki płatków migdałów,
- 2 łyżki rodzynek,
- 3 – 4 łyżki miodu.
Przygotowanie:
- Do miski wsypać wszystkie suche składniki, delikatnie wymieszać. Później dodawać miód po łyżce, tak żeby wszystkie płatki były lekko oblepione i wyglądem zaczęły przypominać granolę. Dokładnie wymieszać.
- Piekarnik rozgrzać do temperatury 150º C. Granolę równomiernie rozłożyć na blasze do pieczenia przykrytej papierem do pieczenia. Wstawić do piekarnika na około 30 minut, aż płatki ładnie się przyrumienią. Mieszać co kilku minut i uważać, żeby się nie przypaliły.
Przepis jest naprawdę prosty i pozwala na stworzenie naszej ulubionej mieszanki bez dodatku cukru i sztucznych składników, które znajdziemy w produktach gotowych. Najlepiej smakują z mlekiem lub jogurtem, wyśmienite na I lub II śniadanie oraz jako zdrowa przekąska w środku dnia.
„Blada” granola jeszcze przed włożeniem do pieca:
Ja granolę uwielbiam, robię bardzo często i zawsze dodaję mnóstwo orzechów i nasion. Twoja w tym zestawieniu z jogurtem wygląda bardzo smakowicie 🙂
taka domowa granola jest najlepsza!
Miód chyba zakazany przy karmieniu?
Przyznam, że po raz pierwszy o tym słyszę. Poszukałam trochę w necie i ogólnie nie ma powodów, by odmawiać sobie miodu w czasie karmienia – jedynie jeżeli dziecko jest w grupie ryzyka, tzn. jeżeli jego rodzice lub rodzeństwo jest uczulone na miód lub ono samo ma liczne alergie pokarmowe, to wtedy rzeczywiście należy zachować ostrożność. Czyli jemy małą ilość miodu i obserwujemy, czy nie pojawia się reakcja alergiczna.
Nie można natomiast podawać miodu dzieciom poniżej 1 roku życia – zawiera bowiem bakterie (chyba), które mogą wywołać botulizm dziecięcy. Co ciekawe, zagrożenie całkowicie mija w przypadku dzieci powyżej roku. Pozdrawiam!