Ta zupa nie zawiera grama tłuszczu, więc świetnie nada się dla osób na diecie. Co więcej, to cudowny sposób na pozbycie się z lodówki zapomnianych warzyw.

Dietetyczny krem ma zielony kolor i lekki posmak szparagów, których użyłam. Oprócz tego znajdują się tutaj inne warzywa, które akurat miałam pod ręką – potraktujcie więc ten przepis jako bazę – możecie użyć innych składników albo w innych ilościach. Ta zupa pokazuje też jak w praktyce można uniknąć marnowania jedzenia, nawet podczas diety.

Składniki:

• pęczek łodyg zielonych szparagów,
• 2 średniej wielkości ziemniaki,
• zielona część selera,
• 1/4 pora,
• pół pietruszki (lub 1 mała),
• sól, pieprz, gałka muszkatołowa do smaku,
• 2 liście laurowe,
• kilka świeżych liści bazylii do ozdobienia.

Przygotowanie:

1. Szparagi myję (zielonych nie trzeba obierać ze skórki), odcinam zdrewniałe końcówki: około 3 – 4 cm od dołu. Odcinam też główki szparagów: szkoda ich na krem, wykorzystam je więc do innego dania. Jeżeli nie planujecie innego dania za szparagami wrzućcie główki do zupy, a kilka zostawcie do udekorowania talerzy. Obrane ziemniaki kroję w kostkę, tak samo selera i pietruszkę. Pora kroję na pół i dokładnie myję, następnie też kroję w mniejsze cząstki.
2. Warzywa na bieżąco odmierzam szklankami (już po pokrojeniu) i wrzucam do pustego, suchego garnka. Wyszło mi 7 szklanek warzyw, więc zalewam je 6 szklankami wody (od ilości wody zależy jak gęsty będzie krem, pamiętajcie że łatwiej dolać wodę niż odparować zupę, choć oczywiście jest to możliwe). Doprawiam przyprawami, dodaję całe liście laurowe, które wyciągnę przed blendowaniem.
3. Daję zupie gotować się na niewielkim ogniu przez pół godziny lub dłużej – tak żeby nawet najtwardsze warzywa zrobiły się bardzo miękkie. Jeszcze gorącą zupę blenduję i podaję przybraną listkami bazylii.