W niedzielę 21 maja miałam okazję poprowadzić pokaz kulinarny z pomysłami na zdrowe śniadanie. Było super, czuję się doceniona i wiem, że prowadzenie bloga, mimo że zajmuje mi mnóstwo czasu, to dobry pomysł.
Czasem przeglądam inne blogi i zazdroszczę ich autorom różnych fajnych rzeczy, które ich spotykają – a to biorą udział w jakiś super warsztatach kulinarnych, a to wygrywają konkursy, a to spotykają się z innymi blogerami. Myślę sobie wtedy, że są super ludźmi, a mnie, szaraka, nigdy coś podobnego nie spotka. I potem okazuje się, że jednak można i że przy odrobinie wysiłku również i mnie spotykają fajne rzeczy.
Kiedyś, dawno temu, brałam udział w Gdyni na słodko (moją relację z tamtej imprezy odnajdziecie tutaj). Widać, spodobałam się agencji odpowiedzialnej za tego typu eventy, bo odezwali się do mnie, żebym poprowadziła razem z Alicją z WielkiApetyt.com Śniadanie Mistrzów #Edycja Blogerskie na Halach Targowych w Gdyni. Oczywiście zgodziłam się :). Po kilkunastu godzinach w kuchni spędzonych na próbowaniu, testowaniu i przede wszystkim gotowaniu, pobrudzeniu dosłownie każdego garnka i miski, jakie posiadam, byłam gotowa, by o 10.30 rozpocząć pokaz.
Było przemiło. Normalnie przez rok nie słyszę tyle pochwał dotyczących przygotowywanych przeze mnie dań ;). Miło było też słyszeć, gdy ludzie pytali, gdzie mieści się moja restauracja (niektórzy pytali też co sprzedaję). Mam nadzieję, że moje pomysły na zdrowe, warzywne śniadanie przekonają chociaż kilka osób, że nie każdą kanapkę trzeba jeść z wędliną. Swoja drogą, to wydarzenie uświadomiło mi, jak bardzo zróżnicowana jest nasza wiedza o jedzeniu. Wśród gości częstujących się moimi kanapeczkami byli tacy, którzy dzielili się własnymi przepisami na wykorzystanie soczewicy, ale również i tacy, którzy nigdy wcześniej o niej nie słyszeli. Co mnie cieszy, ta pierwsza grupa była znacznie liczniejsza, a wszyscy z chęcią próbowali nowych smaków, chociażby pesto z liści rzodkiewki.
Żałuję jedynie, że frekwencja nie była trochę większa, choć wydarzenie było fajnie rozreklamowane w lokalnych mediach. Dla mniej najważniejsze, że wpadło trochę znajomych/rodziny oraz jedna czytelniczka mojego bloga, z którą miałam okazję się poznać. Szalenie motywujące.
Podczas degustacji podałam pasty, pasztet oraz pesto. Przepisy publikować będę na bieżąco.
- Pasta z zielonej soczewicy, marchewki i bazylii,
- Pikantny pasztet z czerwonej soczewicy,
- Pasta kokosowa z marchewką i daktylami,
- Pesto z liści rzodkiewki,
- Pasta ze świeżego szpinaku i cieciorki.
fot. P. Kozłowski/Agencja Rozwoju Gdyni
Najnowsze komentarze