22kilo

Rzodkiewka – marzenie niecierpliwego ogrodnika

Rzodkiewka – marzenie niecierpliwego ogrodnika

Możliwość komentowania Rzodkiewka – marzenie niecierpliwego ogrodnika została wyłączona

Rzodkiewka to warzywo bardzo przyjemne w uprawie – od włożenia nasionek do ziemi do zbierania pierwszych owoców (czy, mówiąc ściślej, korzeni) mija tylko miesiąc. Można więc bardzo szybko rozkoszować się owocami swojej pracy. 

Hodowla rzodkiewki ma jeszcze inne plusy. Przede wszystkim – nie musimy jej rozsadzać, możemy od razu posadzić ją w gruncie lub w doniczce. Ja wykorzystuję taką zwykłą plastikową skrzynkę, w której sadzę około 10 sztuk. Żeby korzenie były duże i ładnie okrągłe, roślina potrzebuje trochę miejsca, dlatego w skrzynce sadzę ją w dwóch rzędach, po skosie, tak żeby rośliny nie były bliżej siebie niż co około 5 cm. Przyznaję – gdy sadziłam rzodkiewkę po raz pierwszy, posiałam ją zdecydowanie gęściej, co niestety przełożyło się na małe owoce, o kształcie raczej podłużnym niż okrągłym. Rzodkiewki nie powinno sadzić się nazbyt głęboko: 2 – 4 cm ww zupełności wystarczą. Jeżeli nasionko umieścimy zbyt nisko, korzeń będzie musiał się niepotrzebnie wydłużyć.

rzodkiewki1

zeszłoroczne balkonowe zbiory – zbyt dużo rzodkiewek w zbyt małej doniczce.

Warunki i podlewanie

Do wysiewu rzodkiewki użyłam najzwyklejszej, najtańszej ziemi uniwersalnej do kwiatów. Skrzynkę napełniłam mniej więcej w 2/3 wysokości. Dla rzodkiewek od gleby ważniejsze są dwie rzeczy – dużo słonecznego światła i obfitość wody. Bez słońca rzodkiewki będą bardzo ostre i małe, brak wody sprawi zaś, że staną się pustawe w środku. Rzodkiewki najlepiej podlewać więc codziennie, wcześnie rano lub wieczorem, gdy nie pada na nie światło słoneczne. Ja swoje obecnie trzymam na parapecie, gdy zrobi się cieplej, przeniosę je na balkon do foliaka (na razie boję się jeszcze nocnych przymrozków).

Zbiory

Łatwo stwierdzić, że rzodkiewka jest gotowa do zbioru – po prostu na linii ziemi zaczynamy widzieć zaokrąglone korzenie. Te po prostu wyciągamy z ziemi, myjemy i postępujemy dokładnie tak samo jak w przypadku pęczka rzodkiewek przyniesionego ze sklepu. Oczywiście, czując ogromną dumę z tego, że sami wyhodowaliśmy nasze jedzenie. Nie musimy wszystkich rzodkiewek zrywać na raz, a na opuszczone miejsce możemy wsadzić nowe nasiono.

rzodkiewki2

A tu już rzodkiewki pokazane w zjadliwej formie 😉