O tym, jak ważna jest dieta mamy karmiącej, informuje wiele książek i innych źródeł. Niestety, o wiele rzadziej można znaleźć szczegółowo rozpisane jadłospisy dla karmiących mam, a te, które są, także mają pewne wady. Dlatego właśnie postanowiłam stworzyć własny, tygodniowy plan odżywiania. Przetestowałam go i okazało się, że dzięki niemu schudłam nawet do wagi sprzed ciąży. Jadłospis ten nie jest jednak nastawiony na chudnięcie, ale na utrzymywanie wagi oraz – przede wszystkim – na dostarczeniu mamie i dziecku odpowiednich składników odżywczych w odpowiedniej ilości. Nieprzedłużając – dokładny jadłospis wraz z linkami do przepisów znajduje się na samym końcu tego postu i odsyłam tam niecierpliwych. Warto jednak zapoznać się z wcześniejszymi uwagami.
Uwagi do jadłospisu
Niniejszy jadłospis ustaliłam zgodnie z zaleceniami z książki Pierwszy rok życia dziecka (książkę możecie kupić tutaj), gdzie autorki wyłuszczyły, ile i jakich substancji powinno się dostarczać swojemu organizmowi w czasie karmienia piersią. Z podanych tam wyliczeń i własnego doświadczenia ułożyłam jadłospis, który był dobry dla mnie i dla mojego dziecka – mam tu na myśli, że Mały jest spokojny i nie ma problemów żołądkowych. Musicie jednak pamiętać o dwóch istotnych sprawach:
- Nie jestem dietetykiem – jestem jedynie amatorką zdrowego odżywiania się. Jeżeli zauważycie, że ułożona przeze mnie dieta ma zły wpływ na was lub na dziecko, przerwijcie ją lub skonsultujcie się z „prawdziwym” dietetykiem.
- Moją dietę ustalałam, gdy dziecko miało już około 3 miesięcy. Moja dieta różniła się więc od tego, co jadłam na tydzień czy dwa po urodzeniu dziecka. Jeżeli więc dopiero niedawno zostałaś mamą, pamiętaj, by wstrzymać się z włączaniem do diety zbyt wielu produktów na raz. Po pierwsze, dzięki temu będzie Ci łatwiej wykluczyć produkt, który mógł uczulić dziecko, po drugie, ten maleńki układ trawienny nie jest jeszcze gotowy na poznawanie co chwila nowych smaków.
Mój cel
Zauważyłam, że mój przepis na klopsiki dla matek karmiących cieszą się bardzo dużym zainteresowaniem – to przepis, który w ostatnich tygodniach generuje bodaj najwięcej ruchu na mojej stronie. Obawiam się, że oznacza to, iż wiele młodych mam nie wie, co może jeść podczas karmienia piersią i tym bardziej, jak przygotowywać takie posiłki. Po drugie, często spotykam się ostatnio z przeświadczeniem, że kobieta karmiąca może jeść wszystko, co zdrowe, nie przejmując się tym, że dane produkty rzekomo powodują wzdęcia, uczulenia itd. Niestety, wiele kobiet hołdujących temu przeświadczeniu zamiast zmienić swoją dietę woli podawać swoim dzieciom środki typu espumisan zamiast przyjrzeć się temu, co jedzą.
Żeby było to zupełnie jasne – leki są dla dzieci i jeżeli noworodek ma problemy z trawieniem, nie widzę powodu, by miało cierpieć. Jeżeli jednak to możliwe, wydaje mi się, że lepiej unikać podawania leków w tak młodym wieku. Nie twierdzę też, że matka karmiąca na kilka tygodni po porodzie powinna żywić się wyłącznie ciemnym pieczywem i wodą – wręcz przeciwnie.
Odpowiadając na te potrzeby postanowiłam stworzyć łatwy do przygotowania i przestrzegania plan żywieniowy. Dlatego – w przeciwieństwie do jadłospisów, z którymi się zetknęłam – tutaj potrawy powtarzają się. Właśnie z tego powodu na niedzielę zaplanowano rosół, na bazie którego można przygotować również sos do klopsików. Obiady powtarzają się, ponieważ gotowanie od razu na dwa dni to świetna oszczędność czasu, a także pieniędzy.
Nie bójcie się zmieniać jadłospisu, tak by lepiej odpowiadał na Wasze potrzeby, ale nie zamieniajcie zdrowych produktów na szybkie przekąski. Ja zauważyłam na przykład, że nie mogę jeść kupnych słodyczy (nie więcej niż 1 -2 kawałki ciasta), inaczej mojego synka boli brzuch. Każde dziecko reaguje jednak inaczej: czytałam ostatnio, że matki karmiące powinny unikać czosnku, ponieważ zmienia on smak i zapach mleka na tyle, że dziecko może nie mieć ochoty go jeść. Ja jednak zjadam czosnek (choć w umiarkowanych ilościach) i maleństwo nie ma z tym problemu.
Po więcej informacji zajrzyj do tekstu: 10 porad dla matek karmiących
Jadłospis mamy karmiącej piersią
PONIEDZIAŁEK
śniadanie: domowa granola z mlekiem lub jogurtem naturalnym
II śniadanie: koktajl z jarmużu i soku jabłkowego
obiad: pulpety z mielonego mięsa z piersi z kurczaka, ziemniaki, gotowany groszek z marchewką
podwieczorek: dziki ryż na mleku z bananami
kolacja: sałatka z różnokolorowych sałat, pomidorów i tuńczyka w puszcze (w wodzie, nie w oleju), do tego kawałek lub dwa pełnoziarnistego pieczywa
WTOREK
śniadanie:1/2 grahamki z masłem, twaróg z parzonymi rodzynkami i orzechami, drugie pół grahamki z sałatą i żółtym serem lub chudą wędliną
II śniadanie: miseczka truskawek (lub innych świeżych owoców) polanych jogurtem naturalnym
obiad: pulpety z mielonego mięsa z kurczak (jak w pon) z kaszą jaglaną i zieloną fasolką gotowaną na parze
podwieczorek: batoniki muesli
kolacja: sałatka z jarmużem, kiełkami pszenicy i kozim serem, z kawałkiem razowego pieczywa
ŚRODA
śniadanie: 2 kawałki pełnoziarnistego pieczywa: 1. z serem, 2. z wędliną, oba z sałatą i pomidorem
II śniadanie: 1 pomarańcza lub spory kawałek melona lub arbuza + jogurt naturalny
obiad: łosoś gotowany na parze, z puree z groszku i soczewicy, podany z sałatką z jarmużu, pomidora, papryki i nasion dyni
podwieczorek: batoniki muesli
kolacja: sałatka: mix sałat ze szpinakiem, pomidory, papryka i tuńczyk + pełnoziarniste pieczywo
CZWARTEK
śniadanie: owsianka na mleku ze świeżymi lub mrożonymi owocami (truskawkami, malinami, jagodami itp.)
II śniadanie: sałatka owocowa z orzechami
obiad: pieczona lub grillowana pierś z kurczaka, ryż dziki lub brązowy i dowolne zielone warzywa
podwieczorek: dowolna sałatka (może być taka sama jak wczoraj na kolację)
kolacja: ciemne pieczywo: kawałek z sałatą, chudą wędliną i pomidorem, kawałek z twarogiem
PIĄTEK
śniadanie: twaróg (dosłodzony miodem lub syropem z agawy) podany ze sparzonymi rodzynkami i orzechami, grahamka z sałatą, serem i pomidorem
II śniadanie: batoniki muesli i brzoskwinia, jabłko lub inny owoc sezonowy
obiad: domowe tortille z pokrojoną na paski piersią kurczaka (pieczoną lub grillowaną, ale nie smażoną), z sałatą i świeżymi warzywami: pomidorem, papryką, ogórkiem
podwieczorek: koktajl z jogurtu naturalnego i truskawek
kolacja: zupa krem z dyni
SOBOTA
śniadanie: pełnoziarniste pancakes z serkiem homogenizowanym i świeżymi owocami
II śniadanie: koktajl z owoców jagodowych i jogurtu naturalnego
obiad: I danie: zupa krem z dyni, II danie pieczona pierś z indyka (przepis znajdziecie tutaj, chociaż uważałabym z czosnkiem), sałatka z jarmużu i sałaty ze świeżymi warzywami, do tego kasza jaglana lub gryczana
podwieczorek: świeże warzywa np. seler naciowy, marchewki, paprykę itp., podane z hummusem
kolacja: pełnoziarniste pieczywo z sałatą i chudą wędliną
NIEDZIELA
śniadanie: grahamka z sałatą i serem lub wędliną, 2 jajka na twardo
II śniadanie: batoniki muesli lub ciasteczka owsiane
obiad: rosół z lanymi kluskami, na II danie gotowany kurczak (może być z rosołu) z puree z marchewki (też z rosołu) i ziemniaki
podwieczorek: pieczona gruszka lub pieczone jabłko z orzechami, oprócz tego sok z dowolnych świeżych owoców lub warzyw
kolacja: kanapki z pełnoziarnistego pieczywa, pomidorami, sałatą, wędliną i serem
Hm… a czy oprócz diety masz jakieś ćwiczenia?
Urodziłam 4 m-ce temu i jakkolwiek z dietą staram się dogodzić przede wszystkim dziecku, tak czuję, że już czas zacząć ćwiczyć… Chciałam kupić książkę Natalii Gackiej (Zostań fit. Nowa ty w 180 dni), bo ona daje taki trening „małymi krokami”, ale może masz jakieś rady w tym zakresie? 🙂
Sama ćwiczę mniej niż bym chciała ze względu na brak czasu. Moja radacto krótkie serie z małą ilością powtórzeń – lepiej zrobić wiecej serii niż przerwac w polowie ćwiczeń bo dziecko się obudziło.
Jezelichodzi o same ćwiczenia to skupiam się na brzuszkach: w końcu nogi ćwiczę w czasie spacerów, a biceps nosząc dziecko 🙂
Ja urodziłam dwie Córki i po każdej ciąży jadłam to, na co miałam ochotę. Tak samo w ciąży (no może poza surowym mięsem i serami pleśniowymi z mleka niepasteryzowanego). I Małe czuły się świetnie, długo spały, nie nękały nas kolki, ani żadne problemy żołądkowe, a ja bardzo szybko wróciłam do wagi sprzed ciąży. Po pierwszym porodzie zajęło mi to 3 tygodnie (no ale wtedy przytyłam tylko 9kg), a po drugim mniej więcej 1,5 m-ca, ale i kilogramów mi w ciąży przybyło znacznie więcej, bo prawie 17. No ale ja od zawsze jem masę owoców i warzyw, kasz, orzechów, produktów pełnoziarnistych,… Czytaj więcej »
Moze na tym polega sekret: po prostu na codzień jesz zdrowo.
Ja zauważyłam, że aby małemu coś zaszkodziło muszę jeść to dwa dni z rzędu, tak miałam np. w przypadku brokułów.
Właśnie kiedyś długo rozmawiałam na ten temat z jedną Położną i Ona mówiła, że najczęściej alergie itp. biorą się z tego, że kobiety w ciąży tak bardzo uważają na to, aby nie zjeść tego, co zaszkodzi dziecku, że w końcu wielu rzeczy nie jedzą i przez to maluchy się nie uodparniają w brzuchu. To samo w przypadku karmienia piersią. I chyba coś w tym jest (pomijając kwestie dziedziczne). Jeśli nawet maluchowi coś początkowo szkodzi, warto po jakimś czasie ponowić próbę. Wtedy łatwiej jest rozszerzyć dietę. Moja młodsza Córka za tydzień skończy 9 m-cy i choć rozszerzyłyśmy dietę dopiero w 7,… Czytaj więcej »
Mnie też kiedyś bardzo zdziwiło jak dobrze niektóre rzeczy smakują bez soli. Nawet nie wiesz jak bardzo Ci zazdroszczę, ze możesz gotować dla całej rodziny. Mój malutki jeszcze tylko na mleku
Odpowiednia dieta i aktywne życie to zdrowie na długie lata. Ślę pozdrowienia!
Twoja dieta nie ma wpływu na nastrój dziecka. To co Ty jesz nie ma prawa powodować wzdęć. Mleko tworzy się z krwi, a nie treści żołądkowej. Jedyne co to do krwi mogą przenikać alergeny, czyli jeżeli dziecko ma alergie (która objawia się np. kupkami o kwaśnym zapachu, ze śluzem lub krwią lub wysypką pod kolankami, w zgięciach łokci) to trzeba unikać produktów na jakie jest uczulone. Smażone, ostre, wzdymające lub ciężkostrawne potrawy NIE MAJĄ PRAWA zaszkodzić dziecku.
Pozdrawiam
Klaudia
Często spotykam się z takimi opiniami, niemniej jednak ilekroć zjem brokuły, dziecko pierdzi zapachem brokułów. Na pewno nie jest to zbieg okoliczności.
Podejrzewam, że po prostu miałaś farta i Twoje dziecko nie reagowało negatywnie na ostre, smażone, wzdymające itp.
Niezależnie od tego, czy zgadzamy się z tym, że jedzenie ma wpływ na dziecko czy nie, to i tak lekarze i położne zalecają lekkostrawną dietę matkom karmiącym
Lekarze na swoich studiach nie mają poświęconej ani jednej godziny żywieniu i nie mają o tym bladego pojęcia. Od tego są inni specjaliści. Pamiętajmy, że kłamstwo powtarzane dostatecznie długo staje się prawdą. A internety aż krzyczą nie wolno truskawek, orzechów, kawy, herbaty!.. i tak by szło wymieniać. Ogólnie nic nie wolno. Żyjmy szczęśliwie na gotowym kurczaku i marchewce.
Wreszcie głos rozsądku. Ja jem wszystko jak leci, a dwumiesięczny synek ma się rewelacyjnie i przesypia pięknie noce. Takie diety tylko szkodzą zdrowiu kobiety i wyjaławiają organizm. Chyba każdy by oszalał jakby codziennie na obiad dostawał filet z kurczaka…
Widzę, że u każdej mamy karmiącej pojawia się marchewka z groszkiem 😀
🙂
Świetny pomysł na wpis, bardzo ciekawe i proste propozycje 🙂 Wydaje mi się, że mając małe dziecko liczy się szybkość przyrządzenia danej potrawy, a te nie wydają się skomplikowane. Muszę podesłać znajomym mamom:)
Taki dokładnie był mój cel 😉
Ja już ten czas mam za sobą, ale z przepisów mogę skorzystać
Jasne, u nas też niektóre weszły do stałego jadłospisu. Choć pulpetów w sosie koperkowym to już dawno nie było 😉
Smacznie sobie ułożyłaś jadłospis. Ja gdy karmiłam córeczkę piersią nie musiałam się ograniczać jesli chodzi o jedzenie. Wszystko było dobrze nie było zaparć ani kolki
Ja nie mogłam sobie pozwalać na za dużo słodyczy. Dzięki temu przynajmniej szybko wróciłam do wagi sprzed ciąży 😉
nie ma szans żeby się tym najeść. zwłaszcza proponowanymi śniadaniami.
mówię to z własnej perspektywy bo
ja np. non stop chodzę głodna
To jedz więcej. Nikt nie każe Ci głodować
a co w takim razie jadłas przez pierwsze 3 miesiące? pozdrawiam!