22kilo

Jak przyjmować gości podczas diety

Jak przyjmować gości podczas diety

Możliwość komentowania Jak przyjmować gości podczas diety została wyłączona

Dzięki nowoczesnej technologii 🙂 widzę, jakie zapytania wpisane w Google sprowadzają Was na moją stronę. Zazwyczaj są to pytania o jadłospis dla mam karmiących, sposób działania parowaru czy podstawowy przepis na gotowanie owsianki. Ale czasem sprowadzają Was problemy, na które nie podaję odpowiedzi.

Tak właśnie było w przypadku tytułowego pytania: jak przyjmować gości na diecie. Zazwyczaj skupiam się na tym, co sama mogę zjeść u kogoś, ale przyjmowanie gości, gdy przestrzegamy restrykcyjnej diety, nie jest proste ani przyjemne.

Dopiero przejście na długofalową dietę uświadomiło mi, jak mocno nasze życie towarzyskie jest związane z jedzeniem. Wpadamy wieczorem do znajomych oglądać mecz? Chipsy, popcorn i piwo. Proszony obiad? Niezbyt dietetyczne mięso i koniecznie jakiś kaloryczny deser. Urodziny? Oczywiście musi być tort. Okazuje się, że rzadko umawiamy się ze znajomymi ot tak, żeby po prostu wspólnie spędzić czas, raczej interesuje nas wspólna konsumpcja. Nawet gdy już umówię się z kimś na spacer, to jedzenie samo mnie atakuje. W Gdyni od wczesnej wiosny po późną jesień sprzedawcy dwoją się i troją, by tylko wcisnąć mi coś do jedzenia. Pachnące gofry, lody we wszystkich kształtach i kolorach, aromatyczna kawa…

Ale wracając do meritum: jak przyjmować gości podczas diety? Gotować zgodnie z naszymi czy ich upodobaniami? Podać wszystkim na obiad pierś z kurczaka czy zjeść z innymi tłustego schabowego smażonego na niepoprawnej politycznie ilości tłuszczu?

Moim zdaniem to, że sami przeszliśmy na dietę, nie daje nam prawa do oceny nawyków żywieniowych innych. Tak, czasami muszę ugryźć się w język, kiedy widzę jak źle jedzą moi bliscy. Ale po pierwsze, spotkania towarzyskie nie są od robienia wymówek, po drugie, wierzę, że każdy sam musi dojrzeć do zmiany diety. Z drugiej strony, przygotowanie pysznego posiłku, którego sami nie zjemy, może okazać się ponad nasze siły. Oto kilka wskazówek, jak sobie poradzić.

Kup gotowe jedzenie – gotując w domu narażasz się na wdychanie tych wszystkich pięknych zapachów, poza tym próbowanie potraw to też podjadanie. Zamów gotowe kotlety albo poproś kogoś o przygotowanie potraw na obiad. Ciasto kup w cukierni, zamiast poczęstunku na wieczór kup chipsy i orzeszki ziemne.

Zaplanuj, na ile możesz złamać dietę – 1 kawałek ciasta nie zniweczy Twojej diety, pod warunkiem, że to będzie jeden kawałek na naprawdę długi czas. Żeby trzymać dietę pod kontrolą zaplanuj sobie, ile możesz zjeść na długo zanim pojawią się pierwsi goście. Jeżeli np. jesteś znana w całej rodzinie z pieczenia pysznych tortów, pozwól sobie na małe odstępstwo od diety. Jeżeli „złamiesz się” w sposób niekontrolowany istnieje spore prawdopodobieństwo, że stwierdzisz, że skoro i tak już złamałaś dietę, to możesz poczęstować się także innymi przysmakami. A wieczorem będą Cię dręczyć wyrzuty sumienia, być może w ogóle postanowisz zrezygnować z diety pod pretekstem, że „coś jest z Tobą nie tak” i że „znowu nie wyszło”.

Mieszaj dietetyczne z kalorycznym – nie wszystko, co znajdzie się na stole, musi ociekać tłuszczem. Właśnie to staram się udowodnić pisząc mojego bloga. Daj sobie (i swoim gościom) wybór: oprócz słonych paluszków, które są niczym więcej jak sporą ilością pustych kalorii, postaw na stole świeże warzywa i dip na bazie jogurtu (przepis znajdziesz tutaj) albo hummus (tutaj). Do obiadu podaj sporą ilość warzyw (świeżych lub mrożonych) gotowanych na parze zamiast np. zasmażanych buraków czy fasolki szparagowej obficie polanej zasmażką. Podczas gdy inni jedzą bardziej kaloryczne mięso, ty możesz przygotować sobie pierś z kurczaka. A oprócz tradycyjnego ciasta podaj jabłkowe muffiny bez cukru lub inne dietetyczne słodycze.

Nie zapomnij też o napojach – nie bez powodu większość diet zaleca unikanie alkoholu: napoje wyskokowe są nie tylko bardzo kaloryczne, ale również spożyte w niekoniecznie bardzo dużych ilościach, utrudniają nam kontrolę nad naszą dietą. Z drugiej strony, gdy wszyscy popijają piwo i zagryzają je chipsami, smutno siedzieć samemu popijając wodę lub jogurt pitny – wierzcie mi na słowo! Dlatego przygotuj dla siebie coś fajnego do picia, np. prosty koktajl. Wystarczy zmiksować szklankę truskawek (świeżych lub mrożonych) z jogurtem albo kefirem (będą bąbelki), żeby mieć coś fajnego do popijania. Nie zapomnijcie przygotować takiego koktajlu także z myślą o kobietach w ciąży, karmiących i kierowcach, o których potrzeby gospodarze zazwyczaj troszczą się mniej.