22kilo

Powrót do formy – tydzień pierwszy

Powrót do formy – tydzień pierwszy

2 komentarze

Od porodu minął już ponad tydzień, pora więc zabrać się za siebie, a poniedziałek wydaje się być idealnym dniem do tego. Tak więc, zaczynamy!

Ciąża to stan pełen uroku. Duży brzuszek, przyjazne uśmiechy całkiem obcych ludzi, przepuszczanie w kolejkach… Ale to także czas ograniczonego poruszania się, puchnących stóp i narastającego oczekiwania na maleństwo. Szczerze mówiąc, nie tylko na maleństwo, bo brakowało mi już możliwości wybrania się na spacer dłuższy niż pół godziny bez zadyszki czy potrzeby robienia przerw.

Rachunek sumienia

Wstyd się przyznać, szczególnie prowadząc bloga o odchudzaniu, że w czasie ciąży przytyłam aż 19 kg (według rożnych źródeł powinno przybrać się na wadze około 10 – 14 kg). Krytyczny pod tym względem był trzeci trymestr, gdy ogromna ochota na słodycze w połączeniu z brakiem ruchu odkładały się w postaci tłuszczu na biodrach i brzuchu.

Z drugiej strony, za przynajmniej część kilogramów odpowiada gromadząca się w organizmie woda, która na szczęście już odeszła. Ku mojej ogromnej uldze okazało się, że większość tego, co dodatkowo znalazło się w biodrach, wyparowało już w pierwszym tygodniu.

Plany

A teraz czas na konkrety: przed ciążą ważyłam 52 kg i postaram się wrócić do tej wagi. Pod koniec ciąży ważyłam 71 kg (grrr!), dziś jest to już „tylko” 61 kg. Co będzie mi potrzebne, by wrócić do formy?

  • delikatna, lekkostrawna dieta, która jest potrzebna mi – po operacji i dziecku, by rosło zdrowe. W tych pierwszych tygodniach postaram się całkowicie wyeliminować jedzenie smażone, przetworzone (wszystko z „własnej produkcji”), niedostępne są też dla mnie czekolada czy orzechy (niestety),
  • dużo ruchu – nie, nie ma tutaj mowy o aerobiku, ale spacery z dzieckiem też pozwalają spalić sporo kalorii, nie mówiąc już o codziennej krzątaninie w domu,
  • codzienne ważenie, ponieważ to ono najlepiej pozwala kontrolować przyrost i spadek wagi,
  • codzienne mierzenie, czyli sprawdzanie obwodu talii i bioder każdego dnia, bo ładna sylwetka to nie tylko kilogramy.
  • zero tolerancji dla wymówek, bo posiadanie dziecka nie usprawiedliwia przed opychaniem się pizzą, fast-foodem czy innymi gotowymi produktami, a zamiast przegryzać między posiłkami batoniki lepiej sięgnąć po świeży owoc lub warzywo.

Co myślicie o moim planie? Może ktoś (niekoniecznie wracający do formy po ciąży) chciałby się do mnie przyłączyć? Ja będę w każdy poniedziałek spowiadać się wam z moich grzeszków i sukcesów, licząc na Wasze wsparcie i doping.

najnowszy najstarszy oceniany
Powiadom o
Joasia
Gość
Joasia

Ja jedtem juz 8smy dzien na 17dniowej. Bede cie wspierac. 🙂 wiem ze damy rade