22kilo

Łamanie diety pod kontrolą

Łamanie diety pod kontrolą

4 komentarze

Ten prosty trik pozwala mi pozostawać na diecie przez długi czas i jednocześnie cieszyć się wszystkimi urokami jedzenia bez wyrzutów sumienia. Nie ma wpływu na moją linię, ale zdecydowanie sprawia, że jeszcze bardziej niż zwykle czekam na weekend.

Jeżeli jesteś na diecie już od dłuższego czasu albo właśnie zaczynasz swoją przygodę z odchudzaniem, być może myślisz sobie: już nigdy nie zjem niczego słodkiego? Nie napiję się piwa z przyjaciółmi zajadając się przy tym chipsami? Fast-food na zawsze zniknie z mojego życia albo stanę się ofiarą efektu jo-jo?

muffiny

NIE. Nie trzeba rezygnować ze wszystkiego i na zawsze. Mark Moreno w Diecie 17-dniowej podaje sprytny sposób. Kiedy schudłam już tyle, ile zakładałam (czyli dokładnie 22 kilo) nie zamierzałam rezygnować ze świeżo poznanych zasad zdrowego odżywiania się. Nie trudno mi sobie wyobrazić, że bez ciągłej kontroli szybko wróciłabym do niezdrowego trybu życia. Skorzystałam natomiast z zasady, dzięki której w każdy weekend mogę trzy razy pozwolić sobie na zjedzenie czegoś niezdrowego – oczywiście w umiarkowany sposób.

3 rzeczy spoza diety w każdy weekend

To wręcz niewiarygodne jak ta prosta zasada ułatwia życie z dietą. Po pierwsze, ma pozytywny wpływ na życie towarzyskie – można wreszcie pójść na piwo czy zjeść ten ch***lerny kawałek ciasta, do którego babcia namawia Cię od pół godziny.

Jednak przede wszystkim uświadomiło mi to, jak wiele rzeczy jem całkowicie bez potrzeby. Mając do wyboru tylko 3 rzeczy, zdecydowalibyście się np. na kupnego batonika? Albo miseczkę solonych orzeszków lub kilka średnio smacznych ciastek, które jecie tylko dlatego, że akurat są pod ręką? Z pewnością nie, bo wolelibyście zaplanować coś super, np. kawałek domowego ciasta albo pizzę na obiad.

Dlatego też tak ważne jest, by ustalić samemu ze sobą, że dietę można złamać jedynie podczas weekendów. Dzięki temu nie jem niczego pod wpływem chwilowej zachcianki albo tylko dlatego, że akurat przechodzę koło pachnącej świeżymi drożdżówkami ciastkarni. Metoda jest też świetna dla wszystkich impulsywnych podjadaczy, którzy jedzą w stresie lub smutku.

Bo, jak mówi Mike Moreno: „Nie ma potrzeby martwienia się, że jedna chwila słabości zniweczy cały was dotychczasowy wysiłek związany z dietą. Przeciwnie: macie pozwolenia na to, by sobie trochę odpuścić w weekend, pod warunkiem że zostanie to zaplanowane i nie wymknie się spod kontroli. No właśnie, to wy sprawujecie kontrolę, wy rządzicie swoim jedzeniem, a nie odwrotnie. Pamięć o tym pomoże wam w poniedziałek wrócić na właściwe tory”.

Jeszcze jedna drobna uwaga – powyższą zasadę łamania diety należy stosować gdy już doszliście do celu, a nie gdy dopiero myślicie o gubieniu kilogramów.

najnowszy najstarszy oceniany
Powiadom o
oj tam oj tam
Gość
oj tam oj tam

Bożę jak te babeczki smakowicie wyglądają! 🙂

kalinaczarnopolska
Gość

aż chce się złamać dietę 🙂

trackback

[…] wręcz nieznośna. Stosuję zasadę trzech złamań diety w ciągu weekendu (więcej na ten temat tutaj) i stałam się bardziej wybredna – w dobrym tego słowa znaczeniu. Rozkoszuję się smakiem, […]

trackback

[…] dietę nie oznacza, że musicie zrezygnować ze swoich ulubionych potraw na zawsze. Pisałam o tym tutaj. Możesz być i szczupła, i jeść słodycze – jeżeli nie będziesz przesadzać. […]