22kilo

… i po świętach, czyli co zrobić z tymi kilogramami

… i po świętach, czyli co zrobić z tymi kilogramami

Możliwość komentowania … i po świętach, czyli co zrobić z tymi kilogramami została wyłączona

Święta się skończyły. Śniegu nie było, było za to wiele śmiechu, spotkań i prezentów. No i oczywiście mnóstwo jedzenia. Co z nim zrobić? I co zrobić z niechcianym prezentem – fałdką tłuszczu, która pojawiła się na brzuchu? 

Jedzenie nie mieści się na półkach w lodówce, ciasto obsycha sobie gdzieś na stole, a Ty nie masz już najmiejszej ochoty na kolejny kawałek. Albo gorzej – nie możesz się oprzeć całemu temu przygotowanemu w pocie czoła jedzeniu, a Twoje spodnie tajemniczo skurczyły się podczas prania, choć nie prałeś ich od Wigilii. Tak czy siak, z całym tym jedzeniem trzeba coś zrobić tak, żeby z jednej strony nie zmarnować zbyt wiele, a z drugiej – nie przytyć.

Bez dodatkowych kilogramów w Nowym Roku

Jeżeli przed Świętami byłeś na diecie, dzisiaj jest najlepszy dzień, żeby na nią wrócić. Bez wyrzutów sumienia, bez cofania się do początku diety – Święta Bożego Narodzenia są raz w roku. Nawet jeżeli pozwoliłeś sobie na więcej niż planowałeś, mówi się trudno. Codziennie wchodź na wagę – jeżeli wróciłeś do dawnych (dobrych) nawyków żywieniowych, to w ciągu tygodnia wszystko powinno wrócić do normy. Dodatkowe kilogramy Cię nie opuszczają, a wręcz przeciwnie – waga ciągle rośnie? Chyba warto zrobić gruntowny porządek w lodówce.

Pierwsze dni po świętach to idealny moment nie tylko na powrót do diety, ale również na rozpoczęcie przygody z odchudzaniem się. Dlaczego? Ponieważ właśnie teraz czujesz się tak przejedzony, że nie możesz nawet patrzeć na jedzenie. Co więcej, te dodatkowe kilogramy jeszcze nie zdążyły na dobre zadomowić się w Twoich biodrach, dlatego zrzucisz je naprawdę szybko. A możesz uwierzyć mi na słowo, że nic tak nie motywuje do przestrzegania diety, jak szybko widoczne efekty.

Ale co zrobić, by jedzenie się nie zmarnowało

Za każdym razem, gdy drużyna z Władcy Pierścieni znajdowała schronienie w jakimś bezpiecznym miejscu, wszyscy jej członkowie jedli tak długo, aż zapinali spodnie na największe dziurki w paskach i dopiero wtedy wyruszali w dalszą drogę. Jeżeli jednak Tobie podstarzały czarodziej nie zlecił misji ratowania świata to nie jedz na zapas. Zaufaj mi, nic dobrego z tego nie wyniknie. Co to oznacza w praktyce? Że musisz przestać podjadać wszystko, co masz w lodówce.

Po pierwsze, wróć do zwykłego rytmu dnia. Święta się skończyły i świąteczne obżarstwo też. Wróć do jedynie pięciu posiłków dziennie raczej niż do pojadania czegoś non stop przez cały dzień. Jedz owoce i warzywa, najlepiej surowe. Umów się sam ze sobą, że pozwalasz sobie np. na jeden kawałek ciasta dziennie. Wykorzystaj ładną pogodę i pójdź na spacer, pojedź na basen lub poćwicz w domu przed telewizorem oglądając takie hity jak „Kevin sam w domu” czy „Szklana pułapka”. I pociesz się myślą, że kolejne Boże Narodzenie dopiero za rok.

Jak nie marnować jedzenia po świętach:

  • zaprzyjaźnij się z zamrażalnikiem. Zrób w myślach listę całego jedzenia, która masz w domu, a najlepiej wyciągnij wszystko z lodówki. Zastanów się, co chcesz zjeść w pierwszej kolejności, a co może trafić do zamrażalki. Przygotuj dużo pojemników i koniecznie opisz każdą porcję trafiającą do lodówki – uwierz mi, za kilka tygodni nie będziesz potrafić rozpoznać, co było w niebieskim, a co w różowym pojemniku. Ale pamiętaj: zamrażalnik to nie jest jakieś magiczne pudełko – jedzenie nie może stać tam wieczność, w końcu i tak się zepsuje. Jeżeli wkładasz do niego wędlinę, która już robi się nieco obślizgła, będzie ona dokładnie w tym samym stanie, gdy wyciągniesz ją za kilka tygodni, a nie w lepszym. Pamiętaj też, że co raz zostało rozmrożone, nie może być znowu zamrażane.
  • przerabiaj – co nie może zostać zamrożone, warto zamienić w coś innego. Ryba świetnie nada się na paprykarz (przepis tutaj), obeschnięte pieczywo niech posłuży do przygotowania grzanek lub domowej bułki tartej. Tylko błagam, nie dawaj tego ptakom, te spasione gołębie i kaczki naprawdę nie powinny żywić się naszym chlebem.
  • nie otwieraj tego, co może długo poleżeć, np. słodyczy, takich jak pakowane ciasteczka, czekolada czy cukierki. Jeżeli jesteś na diecie, schowaj je na samym dnie szafy i wyciągnij dopiero, gdy będziesz potrzebował prezentu dla kogoś innego.
  • wyrzuć to, czego nie możesz zjeść. Część jedzenia po prostu się zmarnuje i lepiej się z tym pogodzić, niż opychać się zalatującą już lekko szynką. Jeżeli marnuje się bardzo dużo, weź to sobie do serca i na następne Święta po prostu przygotuj mniej żarcia.

Foto: Freeimages.pl