22kilo

Dieta a brak czasu

Dieta a brak czasu

Możliwość komentowania Dieta a brak czasu została wyłączona

Jednym z częstych powodów odkładania przejścia na dietę jest BRAK CZASU. Poniżej podpowiadam, jak gotować zdrowo i nisko kalorycznie i przede wszystkim szybko.

Zanim jednak przejdę do porad na temat szybkiego gotowania dietetycznych posiłków, kilka słów na temat samego braku czasu. Wydaje mi się bowiem, że zdanie „nie mam czasu” to często zwykła wymówka, ponieważ przecież wtedy, gdy się nie odchudzamy, także poświęcamy czas na jedzenie i przygotowanie posiłków. I powiedzmy sobie szczerze, że zjedzenie batonika naprawdę nie trwa krócej niż zjedzenie banana (nie mówiąc już o tym problematycznym jabłku, które trzeba umyć i najlepiej pokroić w ósemki, co zajmuje całą minutę więcej). Zanim więc przejdziecie do części z poradami na temat szybkiego gotowania, z pełną szczerością wobec siebie samych zapytajcie, czy w waszym przypadku brak czasu nie jest tylko wymówką.

„Brak czasu” czy ochoty?

Często mamy bardzo napięte harmonogramy każdego dnia. Wracamy z pracy/szkoły i od razu rzucamy się w wir zajęć dodatkowych – zajęcia językowe, spotkania ze znajomymi, odwożenie dzieci na ich zajęcia pozalekcyjne itd. Tej niewielkiej odrobiny czasu dla siebie nie mamy ochoty spędzać w kuchni – trzeba przecież pomalować paznokcie, skoczyć na aerobik, spędzić czas z ukochanym, odrobić zaległości w lekturze i filmie. Czasem jednak…

Ambitne plany – wiele kobiet, w tym ja, bardzo ambitnie planuje sobie każdy dzień, wypełniając go po brzegi różnymi aktywnościami. Często okazuje się jednak, że popołudniu jesteśmy zbyt zmęczone, by zrobić cokolwiek z długiej listy zadań – lista ta zaś często jest nieskończenie długa i po prostu nie ma siły, by zrealizować ją w całości. Zastanów się, ale tak szczerze, czy Twój dzień rzeczywiście jest tak zapchany, jak go zaplanowałaś, czy może raczej sporo w nim wolnego czasu? Jeżeli tak, możesz poświęcić dodatkowe pół godziny (w ciągu całego dnia), by przygotować coś do jedzenia. Być może zamiast siedzieć wieczorem nad książkami oglądasz piąty odcinek serialu, który jak się nad tym zastanowić wcale nie jest aż tak wciągający. A teraz zrób rachunek sumienia – ile czasu „marnujesz” każdego dnia? Nie znaczy to, że masz zaplanować sobie na kolejny dzień jeszcze więcej zajęć – po prostu bądź ze sobą szczera.

No bo w pracy – w pracy spędzamy zazwyczaj po 8 godzin (niekiedy więcej), doliczyć do tego należy jeszcze dojazdy. To oczywiste, że musimy w tym czasie coś zjeść. Taka długa przerwa w posiłkach nie jest dobra, jeżeli chcemy dbać o linię, a dla wielu osób byłoby to nawet niewykonalne. I tutaj typowa wymówka „no a w pracy to wiadomo, najlepiej fast-food”. Biorąc pod uwagę, że w naszych warunkach takie sieciowe fast-foody wcale nie są tańsze niż danie w zwykłej knajpie, bez uszczerbku dla swojego portfela możesz więc zamówić tam sałatkę. Wolisz coś na ciepło? Wybierz pierś z kurczaka z grilla. Masz mało czasu? Zadzwoń do knajpki z wyprzedzeniem i zamów przez telefon – dzięki temu nie będziesz musiała czekać na danie dłużej niż ci w kolejce do McDonalda. Jeżeli zamawiacie jedzenie do biura, okres oczekiwania w ogóle nie ma znaczenia. Nie bój się być jedyną osobą, która nie składa się na pizzę i zamiast tego wybiera „zieleninę” – kiedy schudniesz wszyscy będą Cię podziwiać.

Zmuś się do zdrowego odżywiania – całkowita zmiana nawyków żywieniowych nie jest łatwa i często będziesz czuła się zniechęcona. Warto jednak się zmusić do tego, ponieważ nagroda to nie tylko szczupła sylwetka. Już po tygodniu czy dwóch racjonalnego odżywiania się poczujesz niesamowity przypływ energii – Twoje ciało nie będzie musiało skupiać się na trawieniu nadmiernej ilości jedzenia, a Ty poczujesz się lekka jak nigdy. Energię możesz wykorzystać na uprawianie sportu, czy właśnie na naukę gotowania zdrowych potraw.

Gotowanie – szybkie i dietetyczne

Wybieraj łatwe potrawy – tak jak nikt nie wymaga od Ciebie przygotowania obiadu z pięciu dań w  środowe popołudnie, tak samo sensowna dieta nie powinna opierać się na tym, by każdego dnia spędzać w kuchni 3 godziny. Wiele dietetycznych potraw naprawdę łatwo przygotować – zamiast robić kotlety w panierce wrzuć pierś z kurczaka prosto do naczynia żaroodpornego i wstaw do piekarnika na 20 minut. Po tym czasie mięso będzie gotowe, a na dodatek soczyste i wyjątkowo smaczne. Wystarczy kilka prostych przypraw, by nadać mu niezwykłego smaku. Równie proste jest gotowanie w parowarze, szczególnie jeżeli w ten sposób możesz przygotować cały obiad: i mięso (lub rybę), i warzywa itd. Ogromną zaletą gotowania na parze jest nie tylko, jak zdrowe są to potrawy, ale również to, że nigdy nic Ci się nie przypali. Nastaw parowar i wyjdź z kuchni na 20 minut, a czas ten wykorzystaj na coś innego, np. przygotowanie sałatki na jutro. Prosty przepis na gotowanie w parowarze znajdziesz np. tutaj. Zresztą, cały ten blog powstał właśnie po to, by udowodnić, że dietetyczne gotowanie nie jest ani trudne, ani nudne.

Nie gotuj dwóch obiadów – jeżeli jesteś jedynym członkiem swojej rodziny na diecie, możesz stanąć przed koniecznością przygotowania dwóch obiadów: dietetycznego dla siebie i „zwykłego” dla męża i dzieci. Postaraj się połączyć oba, by ułatwić sobie zadanie: gdy ja byłam na diecie 17-dniowej dla Męża zazwyczaj po prostu przygotowywałam coś więcej, ja jadłam kurczaka z zieloną fasolką, on miał do tego jeszcze ziemniaki. To tak proste. Może nie zawsze będziesz mogła tak połączyć oba obiady, ale staraj się robić to tak często, jak tylko to możliwe.

Planuj – przestrzeganie gotowej diety sprzyja planowaniu. Skoro masz rozpisane potrawy na kilka najbliższych dni, łatwiej Ci przygotować wszystko wcześniej. Pomyśl – jeżeli jednego dnia jesz kurczaka na obiad, a drugiego masz spożyć z nim sałatkę, od razu przygotuj sobie podwójną porcję pieczonego mięsa – oszczędzisz sobie pracy. W razie możliwości przygotowuj posiłki na kilka porcji – część możesz zjeść na drugi dzień albo zamrozić i wykorzystać, gdy naprawdę zabraknie Ci czasu na gotowanie.

Rób duże zakupy raz w tygodniu – ten punkt związany jest bezpośrednio z planowaniem. Zamiast codziennie chodzić do warzywniaka po 2 jabłka i 3 mandarynki, lepiej raz w tygodniu wybierz się na duże zakupy. Podziękują Ci i plecy, których nie będziesz obciążać każdego dnia, i portfel. Dzięki diecie dokładnie wiesz, czego i ile zjesz przez następne dni. Na bieżąco dokupuj tylko pieczywo, mięso i wędliny. Pamiętaj też, że wbrew pozorom pusta lodówka to wróg diety, bo kiedy kończą się zdrowe i dozwolone przekąski, łatwiej jest sięgnąć po te tuczące i niezdrowe. Kiedyś widziałam taki komentarz pisany całkiem serio: „złamałam wczoraj dietę, ale to nie moja wina, bo nie miałam nic zdrowego do jedzenia w domu”.

Kupuj zdrowe potrawy – oczywiście, optymalnym rozwiązaniem jest przynoszenie sobie do pracy gotowych potraw i przekąsek przygotowanych w domu. Jeżeli jednak nie masz czasu, ochoty lub umiejętności, by codziennie gotować i często stołujesz się na mieście, może warto pomyśleć o cateringu dietetycznym. Sama nigdy z czegoś takiego nie korzystałam, ale spotkałam się z dość pozytywnymi opiniami. Pamiętaj też, że sałatki podawane w lokalach często są przyprawiane tłustymi sosami, które – chociaż pyszne – dodają niepotrzebnych kalorii do Twojej diety. Catering nastawiony na dietę odchudzającą powinien zaproponować Ci niskokaloryczne odpowiedniki ciężkich sosów.